Starając się o kredyt, każdy z nas musi udowodnić bankowi swoją zdolność do spłaty zobowiązania. Najważniejszym elementem tej oceny są nasze dochody. Jednak nie wszystkie źródła zarobkowania są traktowane jednakowo przez instytucje finansowe. W tym artykule przyjrzymy się bliżej, które formy dochodu cieszą się uznaniem banków, a które mogą stanowić przeszkodę w uzyskaniu kredytu.
Dochody mile widziane przez banki
Banki preferują stabilne i przewidywalne źródła dochodu. Na szczycie listy znajduje się umowa o pracę na czas nieokreślony. Ten rodzaj zatrudnienia daje instytucjom finansowym największą pewność co do regularności wpływów klienta. Zaraz za nią plasują się umowy na czas określony, szczególnie te zawarte na dłuższy okres.
Emeryci i renciści również cieszą się dobrą opinią wśród kredytodawców. Ich świadczenia, choć często niższe od pensji, są wypłacane regularnie i mają gwarancję państwową. To sprawia, że banki chętnie udzielają im kredytów, zwłaszcza gdy świadczenie jest odpowiednio wysokie.
Przedsiębiorcy prowadzący działalność gospodarczą mogą liczyć na pozytywne rozpatrzenie wniosku kredytowego, pod warunkiem udokumentowania stabilnych dochodów za ostatnie lata. Banki zwykle wymagają przedstawienia wyników finansowych za okres od 12 do 24 miesięcy.
Źródła dochodu budzące wątpliwości banków
Nie wszystkie formy zarobkowania cieszą się takim samym uznaniem wśród kredytodawców. Umowy zlecenia i o dzieło są często postrzegane jako mniej stabilne źródła dochodu. Banki mogą wymagać dodatkowych zabezpieczeń lub oferować mniej korzystne warunki kredytowania osobom zatrudnionym w ten sposób.
Dochody z wynajmu nieruchomości również bywają problematyczne. Choć potencjalnie lukratywne, są one obarczone ryzykiem utraty najemcy lub okresów bez wpływów. Niektóre banki akceptują je jako dodatkowe źródło dochodu, ale rzadko jako jedyne.
Osoby utrzymujące się z inwestycji giełdowych czy kryptowalut mogą napotkać trudności w uzyskaniu kredytu. Zmienność rynków finansowych sprawia, że banki traktują te dochody z dużą ostrożnością.
Nieakceptowane źródła dochodu
Istnieją formy zarobkowania, których banki nie uznają w ogóle lub uznają w bardzo ograniczonym zakresie. Dochody z nierejestrowanej działalności gospodarczej czy pracy „na czarno” są całkowicie odrzucane przez instytucje finansowe. Nie tylko ze względu na ich nielegalny charakter, ale także brak możliwości weryfikacji.
Zasiłki socjalne, takie jak zasiłek dla bezrobotnych czy świadczenia z pomocy społecznej, również nie są traktowane jako wiarygodne źródło dochodu przy ubieganiu się o kredyt. Wyjątkiem może być świadczenie 500+, które niektóre banki uwzględniają jako dodatkowy dochód rodziny.
Stypendia studenckie czy doktoranckie, choć regularne, ze względu na swój tymczasowy charakter rzadko są brane pod uwagę przy ocenie zdolności kredytowej.
Jak zwiększyć swoje szanse na uzyskanie kredytu?
Jeśli nasze główne źródło dochodu nie jest mile widziane przez banki, warto rozważyć kilka strategii. Połączenie kilku źródeł dochodu może znacząco poprawić naszą pozycję jako potencjalnego kredytobiorcy. Na przykład, osoba pracująca na umowę zlecenie może dodatkowo prowadzić małą działalność gospodarczą lub wynajmować pokój w swoim mieszkaniu.
Długoterminowe oszczędności i inwestycje również mogą przemawiać na naszą korzyść. Pokazują one bankowi, że potrafimy zarządzać finansami i mamy dodatkowe zabezpieczenie.
W przypadku prowadzenia działalności gospodarczej, warto zadbać o rzetelne prowadzenie księgowości i regularne rozliczenia z urzędem skarbowym. Im dłuższa historia stabilnych dochodów, tym większe szanse na pozytywne rozpatrzenie wniosku kredytowego.
Podsumowanie
Banki preferują stabilne i przewidywalne formy zarobkowania, takie jak umowa o pracę czy emerytura. Niemniej, nawet przy mniej konwencjonalnych źródłach dochodu, istnieją sposoby na zwiększenie swoich szans na uzyskanie kredytu. Podstwą jest długoterminowe planowanie finansowe i dywersyfikacja źródeł przychodu.